001. Why don't we break the rules already?

Rodzaj: Story
Część: Prolog
Tytuł: Why don't we break the rules already?
Motto: Why don't we break the rules already?
Autor: Triada
Gatunek: Obyczajowy, dramat
Miejsce akcji: Londyn
Bohaterowie: Harry Styles, Louis Tomlinosn, Niall Horan, Zayn Malik, Liam Payne, Simon Cowell i inni

   Ciepłe promienie słońca ogrzewały moje ciało, zaczynając od szerokich ramion, przebiegając przez ukształtowany tors, a kończąc na czubkach palców u nóg, nadając całej skórze złotawego pobłysku. Przy linii bioder zaczęło mi się robić za ciepło, więc odsunąłem się w lodowaty cień. Przez moje ciało przebiegł dreszcz, wywołany znaczną zmianą temperatury. Tak, było mi o wiele lepiej i zapadłem w sen. Chwilę potem zaczął dzwonić budzik z moją ulubioną piosenką.
   - Huh. jebać to - mruknąłem, po czym zrzuciłem urządzenie na ziemię, które upadło z uroczym trzaskiem.
Chwila...spojrzałem nieśmiało na podłogę, przy czym sam sobie mocno dołożyłem w głowę, wykonując klasycznego facepalm'a. Budzik, nie był elektryczny, a muzyka... no cóż, moja wyobraźnia jest niesamowita. Szkło leżało dosłownie wszędzie. Hebanowe panele były teraz pokryte połyskującą warstwą od drzwi, aż po moje łóżko. Głowa wciąż mnie jeszcze bolała, od mocnego uderzenia...No cóż, czas wstawać. Podniosłem się do pozycji półsiedzącej i odkryłem nagie ciało, spod zielonej kołdry.
-'Będzie Ci idealnie pasowała do oczu' - ciągle słyszałem głos jednej z ładniejszych fanek, z którą spędziłem trochę... dość osobistego czasu.
Teraz była to zacna pamiątka, jako dowód jej egzystencji w jakiejś części mojego życia, która dawała mi ogromną satysfakcję. Rozejrzałem się po dużym pokoju, o kolorze niebiańskiej bieli... Ugh. tak bardzo do mnie nie pasowała. Mnóstwo ciuchów leżało na podłodze tworząc mój własny artystyczny nieład. Liczyłem na wynajęcie jakiejś sprzątaczki, lecz Simon nie pozwolił, ponieważ 'powinienem sam dbać o swoje życie.' Jasne, po prostu bał się ponownych spekulacji na temat naszych romansów. Nie ukrywam, lubiłem to czytać, takie artykuły poprawiały mi humor, chociaż nie raz graniczyły z kwestią dobrego smaku.
-Za dużo myślę - mój głos rozchodził się po całym domu, głucho odbijając się od ścian.
Uważnie oparłem nogi o podłogę, po czym podniosłem się z łóżka. Ponownie ciepło poczęło przeszywać moje ciało długim dreszczem, niczym jedno, głupie westchnięcie.
Światło?
-Kurwa...- cicho przekląłem, chociaż i tak byłem niemal pewien, że nikt mnie nie usłyszy.
Brązowe rolety, były odsłonięte, dzięki czemu cały świat patrzył na mnie w aktualnym stanie. Następnym razem, jeśli Zayn ich za mnie nie zasłoni, szczerze mu wygarnę... ewentualnie zrobię coś bardziej lub mniej cenzuralnego. Rzuciłem się z pośpiechem na wiszący sznureczek z malutkich kulek, po czym zacząłem za niego szarpać. Oczywiście musiał się zaciąć, przedstawiając mnie światu, pomachałem z uśmiechem, a potem?
    Zostałem odciągnięty od okna przez Niall'a, który bez większych problemów sprawił, że nastał mrok.
-To jak kiedy byłeś w Hogwardzie? - spytałem, zalotnie poruszając brwiami.
-Od kiedy zostałeś aktorem porno? - szybko przebiegł wzrokiem po moim ciele.
-Ma się te znajomości, ale to takie moje skryte marzenie - uśmiechnąłem się.
-Spróbuj go nie spełniać dzisiaj w szkole...- mruknął, po czym skierował się... zapewne w stronę lodówki.
Tleniony blondynek szybko znalazł się w mojej kuchni, ponieważ wyraźnie słyszałem dość ciężkie kroki, zatrzymujące się przy każdej z szafek.
-Dzięki za pomoc- powiedziałem sam do siebie.
-NIE MA ZA CO!- 1/4 One Direction wydarła się ogłuszając mnie z każdej strony.
-Następnym razem poproszę dźwiękoszczelne ściany i DRZWI ANTYWŁAMANIOWE - zaakcentowałem ostatnie dwa słowa, tak by mój przyjaciel na pewno usłyszał.
-Nie martw się wejdę przez okno - odpowiedział, stojąc przy drzwiach z kanapką i sokiem pomarańczowym w ręce.
Spojrzałem pod nogi. Nadal mnóstwo szkła, tylko ja nie miałem butów, tak jak on... Przeczesałem roztargane loki ręką.
-Good luck Charlie - westchnąłem.